Wiele kopalń zaczęło upadać w ostatnim czasie, więc liczyliśmy na zaczepienie po drodze jakiejś wąsko biodrowej Ślązaczki. Zajechaliśmy pod jedną z kopalń, gdzie akurat kończyła się zmiana. Zauważyliśmy grupę lasek - prawdopodobnie panny z biura kopalni... zajechaliśmy z piskiem opon pod bramę, gdzie stado zgłodniałych, umazanych w węglu roboli spojrzało spod byka na nas... nie przejęliśmy się tym i zagadnęliśmy młode dupeczki czy może nie potrzebują transportu do domu... Na początku nie... niee... a po chwili jedna z nich zgodziła się... Laska okazała się tak gadatliwa, że postanowiliśmy w końcu zatkać jej czymś otwór gębowy. Podjechaliśmy tuż za pobliską hałdę węgla, gdyż stąd jak mówiła laska można było oglądać wspaniałą panoramę pobliskich Katowic. Tak się zachwyciliśmy tym widokiem, gdzie dym z zakładów przyćmiewał widok kolejnych kominów, że pot oblał nasze nadjądrze, a i siły witalne spowodowały niemały zamęt tuż pod żołędziem...
Duration:10 min